ZiggyM ZiggyM
413
BLOG

Państwo zaostrza ideologiczną walkę z kierowcami

ZiggyM ZiggyM Polityka Obserwuj notkę 3

 Nie odpuszczą. Polscy posłowie (pod przewodnictwem PO, partii deklarującej się jako liberalna) i ministrowie zaostrzają swoją ideologiczną walkę z kierowcami, a w ten sposób z wolnością indywidualną i własnością prywatną.

Ministerstwo finansów zakłada, ze dochody z mandatów w przyszłym roku wyniosą co najmniej 1,5 mld zł. Tymczasem zespół parlamentarny ds. (nominalnie) bezpieczenstwa drogowego pod przewodnictwem posłanki Beaty (nomen omen) Bublewskiej przygotowuje nowe przepisy, które mają MF tyle właśnie pieniędzy z mandatów zebrać i jednoczesnie zaostrzyc walkę państwa z kierowcami. Nowe przepisy stanowić będą m.in., że:

1) Wysokosc mandatow zostanie z dnia na dzien zwiekszona o 100%, mimo że, jak już wspomniałem na tym blogu, zaostrzanie kar (w tym mandatów) nic nie daje i jest przejawem mentalnosci czlowieka probujacego zapalic swiatło odkrecajac kran: "Odkrecam kran, swiatlo sie nie pali, musze mocniej odkrecic kran, swiatlo dalej sie nie pali, musze jeszcze mocniej odkrecic kran..." Posłanka Bublewska kłamie przy tej okazji, twierdzac, ze mandaty w Polsce nie wzrosły od 14 lat, co jest nieprawda, gdyz mandaty w Polsce rosna juz od wielu, wielu lat. Swoja droga, 14 lat temu, gdy w Polsce przeprowadzono radykalna podwyzke taryfikatora mandatowego, czestotliwosc wypadkow i wykroczen wcale nie wzrosly. Nie o to jednak tu chodzi, tylko o wyciagniecie pieniedzy z kieszeni kierowcow i o ideologiczna walke z nimi.

2) Mlodzi kierowcy beda musieli po zdaniu egzaminu pojsc na jeszcze dwa dodatkowe, obowiazkowe, platne kursy (300 zl za kazdy) w terminie miedzy 4 a 8 miesiacem po zdaniu egzaminu. Jak juz ktos zdal caly egzamin, teoretyczny i praktyczny, ukonczywszy wczesniej wszystkie kursy, to bezsensem jest wymaganie od niego dodatkowych kursow. Tu chodzi, podobnie jak w poprzednim przypadku, o wyciagniecie forsy z kieszeni kierowcow.

3) Jesli mlody kierowca w ciagu  lat popelni zaledwie 2 wykroczenia (nawet bardzo blahe, np. niewielkie przekroczenie predkosci albo nieprawidlowe parkowanie), to okres probny zostanie mu przedluzony o kolejne 2 lata.

4) Od tej chwili przekroczenie predkosci o nawet 1 km/h bedzie wykroczeniem karanym surowym mandatem i punktami karnymi.

5) Na widok pieszego zblizajacego sie do przejscia, nawet jezeli nie zamierza on przechodzic przez nie, kierowca bedzie musial sie zatrzymywac. Problem polega na tym, ze pieszy idacy chodnikiem i zblizajacy sie do przejscia moze wcale nie chciec przechodzic przez jezdnie. Zatrzymanie pojazdu i ponowne ruszenie nim zuzywa duzo paliwa. Ale to poslow nie obchodzi, a watpie, by nawet o tym wiedzieli.

Takie glupie przepisy mogl wymyslec tylko ktos, kto nie prowadzil nigdy samochodu, nawet na kursie praktycznym. Calkiem mozliwe, ze poslanka (nomen omen) Bublewska zalicza sie do tych ludzi. Widac, ze nie ma zielonego pojecia o ruchu drogowym. Popisywala sie juz nie raz swoja niewiedza: na przyklad niedawno twierdzila, ze nalezy podniesc mandat za potracenie pieszego, bo to nie to samo wykroczenie, co nieprawidlowe parkowanie, jakby nie wiedziala, ze za nieprawidlowe (zdaniem Strazy Miejskiej) parkowanie już teraz grozi drakonski mandat i blokada kol samochodu. Ani jej, ani ignoranckich dziennikarzy, ktorzy o slynnej sprawie potracenia jednej osoby na jednym przejsciu w Gdansku trabili nonstop przez 2 dni, twierdzac, ze mandat 600 zl i 6 punktow karnych (czyli 1/4 utraty prawa jazdy) to lagodna kara.

Tu nie chodzi o poprawe bezpieczenstwa drogowego, tylko o ideologiczna walke z kierowcami i o oplacenie rosnacej nieustannie armii urzednikow kosztem kierowcow.

 

Tymczasem ministerstwo transportu nieudolnie wdraża nowy egzamin teoretyczny na prawo jazdy. Mial on pierwotnie obowiazywac od lutego tego roku, ale zostal odroczony do 19 stycznia 2013 r. Ale WORDy i tak maja problem z wyrobieniem sie z tym terminem, bo trzeba zakupic (za wysoka cene, oczywiscie) systemy informatyczne i same programy egzaminacyjne. Wiele WORDow z tym nie zdazy i bedzie musialo zakupywac prowizorki.

A przeciez mozna bylo pozostawic egzamin teoretyczny taki, jakim byl. Mozna tez zlikwidowac WORDy, a przeprowadzanie egzaminow powierzyc drogowce lub - jeszcze lepiej - osrodkom szkolenia kierowcow. Zostalyby wtedy zlikwidowane niepotrzebne, drogie w utrzymaniu urzedy (generujace ogromne dlugi), a proces egzaminacyjny zostalby usprawniony. Nie byloby tez wtedy dlugiego czasu oczekiwania na egzamin.

WORDy i tak beda coraz drozsze w utrzymaniu i generowaly coraz wieksze dlugi, poniewaz idzie niz demograficzny. Kolejki sie wtedy skroca, ale koszty utrzymania WORDow i w konsekwencji ich dlugi wzrosna.

Przypomne, ze poprzedni minister transportu, Cezary Grabarczyk, stracil stanowisko w 2010 r. na skutek chaosu na kolei, za ktory byl tylko posrednio (jesli w ogole) odpowiedzialny - chaos ten byl wina przewoznikow kolejowych i zarzadcy infrastruktury, ktorzy sa wlasnoscia Grupy PKP SA, ktora z kolei jest wlasnoscia MSP, nie MT.

Minister Slawomir Nowak jest bezposrednio odpowiedzialny za chaos z WORDami i egzaminami i za rosnace koszty ich wdrozenia oraz utrzymania WORDow i ich dlugi (ktore beda musieli splacac wszyscy podatnicy). To on sie uparl, zeby wprowadzic nowy egzamin teoretyczny, i to on odrzuca sugestie, aby zlikwidowac WORDy i przekazac sprawe OSK, tak jak bylo jeszcze na poczatku lat 90-tych.

Ministra Nowaka nalezy zdymisjonowac, a WORDy nalezy zlikwidowac.

ZiggyM
O mnie ZiggyM

Nie toleruję na blogu żadnych komentarzy chamskich, obraźliwych, ani zawierających argumenty ad personam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka